W nocy z niedzieli na poniedziałek (21/22 sierpnia 2022r.) odbyło się kolejne już czuwanie Świeckiego Karmelu na Jasnej Górze – rozpoczęło się tradycyjnie po Apelu Jasnogórskim i mimo że miało dość tradycyjny przebieg, okazało się być wyjątkowe i niepowtarzalne, jedyne w swoim rodzaju:
- 21.30 – uwielbienie z Maryją przed wystawionym Najświętszym Sakramentem
- 23.00 – konferencja o. Krzysztofa Piskorza OCD a po niej modlitwa w ciszy
- 24.00 – EUCHARYSTIA (o Boże błogosławieństwo dla świeckich karmelitów, ich przełożonych i asystentów oraz osób współpracujących z nimi) odprawiona przez oo. Krzysztofa Piskorza OCD i Jarosława Górkę OCD
- 1.00 – dziękczynienie i zawierzenie Świeckiego Karmelu Maryi przez przewodniczącą prowincjalną Prowincji Warszawskiej
- 1.30 – modlitwa różańcowa i Koronka wyrzeczenia się zła i napełnienia Duchem Świętym
- 3.30 – Godzinki o Niepokalanym Poczęciu Najświętszej Maryi Panny oraz Jutrznia z dnia wspomnienia Najświętszej Maryi Panny Królowej
- 4.30 – zasłonięcie Cudownego Obrazu, błogosławieństwo i rozesłanie
Skąd wziął się niepowtarzalny urok tego spotkania u stóp Cudownego Obrazu? Pochodził bez wątpienia od Maryi, emanował z samego miejsca czuwania (jedynego w swoim rodzaju), brał się ze słów, które padały… z atmosfery, muzyki… od ludzi obecnych w kaplicy (z ich skupienia, rozmodlenia, zawierzenia)… z hołdu składanego Matce Boga.
Cały czas towarzyszył nam zespół złożony z świeckich karmelitów z Konina (Hortus Dei), a także ci wszyscy, którzy chcieli być z nami tej nocy w kaplicy a także poprzez kanał YouTube (Jasna Góra klasztor Ojców Paulinów). A tacy byli, bo o trzeciej w nocy docierały do nas SMS-y potwierdzające bycie przy ekranie przynajmniej niektórych z członków naszych Wspólnoty.
Tematem przewodnim czuwania było zawołanie św. Rafała Kalinowskiego „Maryja zawsze i we wszystkim”, a karmelitańskie refleksje Maryjne pojawiały się w konferencjach, kazaniu, refleksjach różańcowych, a także w pieśniach i recytacjach zespołu. Były to np. słowa Małej Arabki, Teresy Wielkiej i Małej, Elżbiety od Trójcy Przenajświętszej, Marii Kandydy od Eucharystii i innych. Wśród tych, które najbardziej zapadły w serce, było: „Moja Matka sprawia, że nawet najciemniejsze noce jaśnieją Jej promieniejącą jasnością”, „u stóp Maryi odnalazłam życie”, „zacząłem z Maryją i z Maryją chcę skończyć”, „nie puszczam Twojej ręki”, „szukam Ciebie, Mamo”, „Ty, moja Mamo, odziałaś mnie Twoją szatą i przyprowadziłaś mnie do swojego Zakonu”, „Ochotnym sercem oddaję się Tobie w niewolę miłości”…
W Częstochowie na każdym kroku spotykaliśmy energetyków, elektryków i elektroników (rozpoznawalnych dzięki charakterystycznym plakietkom), a my – jako że czuwaliśmy z nimi w zeszły roku – z sympatią do nich zagadywaliśmy. I tak to Jasna Góra (dzięki świeckim karmelitom obu Prowincji, elektrykom i… nie tylko) okazała się być pełna zaprzyjaźnionych ludzi, do których swobodnie można było zagadać.
Ot, małe Maryjne Cuda… PRZYJAŹNI, DOBROCI, SERDECZNOŚCI i MIŁOŚCI, napotykane na każdym kroku… i te większe: w duszy każdego z nas tam obecnych.