Rekolekcje w Poznaniu

8 września 2015
Poznań
Przetłumacz stronę:

W dniach od 3 do 5 września br poznańska Wspólnota OCDS p.w. Jezusa Miłosiernego odbyła swoje coroczne rekolekcje pod hasłem „Jak zostać umiłowanym uczniem Jezusa”. Temat spotkań zaproponował o. rekolekcjonista – Adam Ryszard Sikora, biblista z Wydziału Teologicznego Uniwersytetu im. A. Mickiewicza w Poznaniu, i zaprosił nas na duchową wędrówkę po doświadczeniach wiary św. Jana Ewangelisty. Autor Czwartej Ewangelii jako jedyny spośród Apostołów zasłużył sobie na miano „ umiłowanego ucznia Jezusa” i już w Kościele pierwszych wieków został uznany za wzór życia wiarą. Refleksje nad Ewangelią św. Jana kończyły roczne rozważania o. A. Sikory nad Pismem Świętym, którymi dzielił się w naszej Wspólnocie. Otrzymaliśmy szczególne zaproszenie do udziału w rekolekcjach z zaprzyjaźnioną Wspólnotą OCDS z Gorzowa Wielkopolskiego do gościnnego „ogrodu w mieście” u Sióstr Misjonarek dla Polonii Zagranicznej w Morasku na obrzeżach Poznania. Organizatorzy zadbali o to, abyśmy skoncentrowali naszą uwagę na bliskiej relacji z Panem przez ścisłe milczenie podczas pobytu w domu rekolekcyjnym i kontakt z żywym Jezusem w liturgii: podczas Mszy św. Liturgii Godzin oraz udział we wspólnotowym odma- wianiu Koronki do Bożego Miłosierdzia, Litanii do Serca Pana Jezusa i Aktu oddania się Najświętszemu Sercu Jezusa.

Wysłuchaliśmy pięciu konferencji o.Sikory, podczas których przyglądaliśmy się ośmiu sytuacjom nakreślonym w Ewangelii św. Jana, w których zaznaczył się osobisty udział „umiłowanego ucznia”. Znamienne, że św. Jan przemilczał dyskretnie swoją rolę w gronie uczniów Jezusa , pominął informacje o sobie i ukrył się pod mianem wyróżnionego ucznia . Św. Janowi Ewangeliście przyświecał tylko jeden cel przy pisaniu Czwartej Ewangelii – „abyście wierzyli, że Jezus jest Mesjaszem, Synem Bożym, i abyście mieli życie w imię Jego” ( J 20, 31). Relację o życiu ziemskim Jezusa budował tak, by pokazać na swoim przykładzie dojrzewanie wiary od wiary pasyjnej do wiary paschalnej. Tekst pisanej przez siebie Dobrej Nowiny podzielił na dwie części: „Działalność Jezusa Chrystusa jako Słowa, Światłości i Życia” (J 1-12) oraz „Męka i Zmartwychwstanie Jezusa Chrystusa” (J 13-21).W części pierwszej Ewangelii wspomniał o sobie tylko raz, a przecież wraz z pozostałymi uczniami uczestniczył we wszystkich zdarzeniach związanych z działalnością publiczną Mistrza : z Jego nauczaniem, był świadkiem znaków i cudów, których dokonywał Jezus, słuchał Mowy Pożegnalnej i Arcykapłańskiej, był na Górze Przemienienia. Tymczasem „umiłowany uczeń” uznał, że dla przyszłych odbiorców Ewangelii ważne będzie tylko przypomnienie sposobu, w jaki zareagował na usłyszane świadectwo Jana Chrzciciela o Jezusie: ” To jest Baranek Bo- ży” (J1,35-40).Razem z Andrzejem, bratem Szymona Piotra, był dotychczas wiernym uczniem Jana Chrzciciela, ale od tej chwili obaj bez wahania wybrali Jezusa – jako Syna Bożego. I poszli za Nim. Obaj niedawni uczniowie Jana Chrzciciela przeszli ważne etapy na drodze rozwoju wiary: nie bali się wyruszyć w drogę, by poznać Jezusa i przylgnęli do Niego całym sercem. Zrozumieli, że trzeba iść za Jezusem i doświadczyć osobiście kim jest Jezus, aby wytrwać przy Nim w czasie kryzysu, ponieważ tej wytrwałości i stanowczości w wierze nie zagwarantuje świadectwo innych ludzi. Wytrwałość i stanowczość w wierze są pierwszy- mi elementami tożsamości „umiłowanego ucznia”. Kolejne sytuacje z życia Jezusa, w których św. Jan Ewangelista zaznaczył udział ‘umiłowanego ucznia”, związane już są z Męką Mistrza: podczas Ostatniej Wieczerzy był on świadkiem ujawnienia zdrajcy wśród Apostołów (J 13, 21-28), naocznie obserwował przyprowadzenie Jezusa do Annasza i zaparcie się Piotra (J 13, 18, 13-18), słyszał testament Jezusa wypowiedziany z Krzyża (J 19, 25-27), był na Golgocie w czasie zdjęcia Ciała Jezusa z Krzyża i widział przebicie Serca Jezus (J 19, 31-37). „Umiłowany uczeń” był więc naocznym świadkiem wydarzeń przełomowych w Bożym planie Zbawienia człowieka. Podczas Ostatniej Wieczerzy św. Jan Ewangelista przeżył dramatyczny moment, z którego wyszedł zwycięsko, umocniony w wierze, zdeterminowany do bezgranicznego oddania się Boskiemu Nauczycielowi. Jako „umiłowany uczeń „ zajmował zaszczytne miejsce, zarezerwowane zwyczajowo dla przyjaciela. Znajdował się najbliżej Jezusa i mógł usłyszeć skargę Mistrza, że jeden z Apostołów Go zdradzi. Skargę tę usłyszał także Piotr, ale on nie odważył się postawić pytania o imię zdrajcy i to zadanie zlecił Janowi. Prawdą jest, że bolesną tajemnicę poznał wyłącznie św. Jan Ewangelista i musiał zachować ją tylko dla siebie, gdyż nie otrzymał upoważnienia Mistrza, aby ją wyjawić. Za uczuciową bliskość z Jezusem trzeba zapłacić boleścią serca, duchowym cierpieniem, doświadczyć Jezusowego Krzyża. Bolesna droga wiary autora Czwartej Ewangelii nie skończyła się w Wieczerniku; towarzyszył Jezusowi podczas rozprawy z sędziami i najbardziej podstępnym spośród nich – Annaszem. Widział poniżenie Syna Bożego, odartego zewnętrznie z Jego Majestatu, był bezradnym uczniem, który nie mógł zapobiec zdradzie Piotra. Cierpiał z Jezusem i dotarł z Nim na Golgotę. Był jedynym z grupy Apostołów, który wytrwał przy umierającym Mistrzu i jemu został przekazany Jezusowy Testament z Krzyża: „Niewiasto, oto syn Twój” ,”Oto Matka twoja”. Św. Jan Ewangelista nie wahał się ani przez moment i od tej chwili wziął Matkę Jezusa do siebie, tzn. wprowadził Ją do centrum swojej wiary i stał się dziedzicem duchowego spadku po Maryi. Dzięki Niej św. Jan dojrzał wewnętrznie, a jego serce stało się coraz wrażliwsze, bogatsze, obejmujące wszystkich braci i siostry Boskiego Nauczyciela. Stał się doskonałym wychowankiem „Służebnicy Pańskiej”, od Niej nauczył się rozważać w swoim sercu tajemnicę Boga i Człowieka w Osobie Jezusa Chrystusa . Zrozumiał, że o Jezusie można mówić językiem prostym, naturalnym, ale nie pozbawionym precyzji. Od Niej nauczył się dostrzegać rzeczy istotne, a pomijać drugorzędne. Relacja św. Jana z ostatnich godzin życia Jezusa nie jest przekazana tonem beznamiętnym, suchym. Zachował postawę dociekliwego świadka, który był przekonany o wadze zapisywanych faktów, ale nie rościł sobie prawa do ich wyczerpującej interpretacji. Przeciwnie, nie zapierał się swego oczekiwania na światło Boże, które może przynieść objaśnienie minionych zdarzeń. Dla św. Jana (i także dla nas), to co stało się na Golgocie jest przedmiotem wiary. Świadomie Jan Ewangelista wszedł w rolę ,którą wcześniej odegrał Jan Chrzciciel – zaświadczył o Boskości Jezusa. ”Zaświadczył to ten – pisze św. Jan w zakończeniu swego dzieła – który widział, świadectwo jego jest prawdziwe. On wie, że mówi prawdę, abyście i wy wierzyli” (J 19, 35).Doświadczenie Golgoty zahartowało św. Jana Apostoła i jeszcze mocniej związało z Jezusem, nauczyło go również odczytywania sensu obserwowanych wydarzeń z Bożej perspektywy. Dopomogła mu w tym duchowym procesie znajomość Słowa Bożego- Pisma Św. Starego Testamentu, w którym znajdował komentarze do obserwowanych zjawisk tu i teraz. Św. Jan Ewangelista osiągnął pełnię wiary paschalnej, chociaż na niej nie poprzestał. Właśnie dlatego przypomniał o odegranej przez siebie roli w poranek wielkanocny. Razem z Piotrem nawiedził pusty grób Chrystusa (J 20, 1-10), pierwszy spośród Apostołów rozpoznał Jezusa Zmartwychwstałego na brzegu Jeziora Tyberiadzkiego (J 21, 1- 13) W obu sytuacjach zachował się jednak inaczej niż inni uczestnicy zdarzeń. Rzeczywiście z Piotrem dokonał wizji lokalnej grobu Pańskiego, ale wyciągnął wniosek inny niż Piotr. Na podstawie oględzin (ułożenia grzebalnego płótna i chust) oraz wiedzy, którą przywołał ze Starego Testamentu, zapamiętanych słów Jezusa dopiero on wyciągnął prawidłowy wniosek, że Pan naprawdę zmartwychwstał. Podobną dociekliwością wyróżnił się nad Jeziorem Tyberiadzkim i w Nieznajomym (który zachęcił Apostołów do ponownego zarzucenia sieci, w wyniku czego złowili mnóstwo ryb) rozpoznał Mistrza. Tymczasem pozostali Apostołowie zaaferowani połowem nie potrafili skupić się na osobie nieznanego Doradcy, wyjść poza swój ciasny horyzont. Tylko Jan Apostoł, zachowujący żywo w pamięci zdarzenia z życia Jezusa, obfitość złowionych ryb porównał z obfitością, której sprawcą był Jezus już w przeszłości: np. w Kanie Galilejskiej , podczas cudownego rozmnożenia chleba. Zrozumiał, że obfitość daru zapowiada zawsze Bożą obecność. Św. Jan Ewangelista nie ograniczył się do przedstawienia swojej reakcji na pojawienie się Nieznajomego i zarejestrował dla potomnych znaczącą postawę Piotra. Św. Piotr przyznawał , że Jan był ”umiłowanym uczniem Jezusa” , wyczulonym na obecność Mistrza i rozpoznanie Jana uznał bez jakichkolwiek zastrzeżeń za pewnik. W porządku duchowym św. Jan zachował uprzywilejowaną pozycję, ale zawsze liczył się z hierarchicznym prymatem Piotra i zachował szacunek dla misji w Kościele, którą mimo upadku powierzył mu Jezus. Zatem na drodze rozwoju wiary Jan Ewangelista osiągnął dar wiary paschalnej – wiary w Zmartwychwstałego Chrystusa, która jest odpowiedzią człowieka na Tajemnicę Zmartwychwstania. Ostatni raz wystąpił „umiłowany uczeń” w Czwartej Ewangelii w końcowej scence (J 21, 20-25), w której raz jeszcze dowiódł swej głębokiej pewności o Boskim wymiarze Kościoła. Jednocześnie autor Czwartej Ewangelii rozróżnił role, jakie pełnią w Kościele hierarchowie od ról świadków Jezusa Chrystusa, którzy swoją wagę zawdzięczają zjednoczeniu z Mistrzem i mocą tej bezgranicznej miłości stają się świadkami Jezusa Chrystusa – jedynego Pośrednika między Bogiem a człowiekiem.

Misja „ukochanego ucznia Jezusa” jest nierozerwalnie związana z dawaniem świadectwa prawdzie, a jego przymiotem wyróżniającym jest pragnienie i realizowanie wyjątkowej bliskości z Jezusem. Tę intymność w relacji z Mistrzem można osiągnąć pod pewnymi warunkami: trzeba być zdolnym do podejmowania decyzji egzystencjalnych i bez ociągania się pójść za Jezusem, trzeba być wiernym owej więzi z Jezusem aż za cenę utraty życia, trzeba być niezwykle dyskretnym i tylko w swoim sercu rozważać tajemnice które zechce powierzyć mu Bóg, ale jeśli tego Bóg będzie się domagał , musi być zwiastunem tych Bożych przekazów. Nie musi używać wielu słów, ale mocą wiary świadczyć o obecności Boga w jego sercu. Musi odznaczać się Bożą mądrością , tzn. interpretować fakty w świetle Bożego Słowa – Pisma Św. i nauczania Kościoła. Musi rozpalić swoje serce żarliwą miłością , aby móc wytrwać pod Krzyżem Zbawiciela i stać tam z własnego wyboru, ryzykując nawet życiem. ”Umiłowany uczeń” musi zgłębiać Boże tajemnice, ale nie jest zobowiązany do ich wyczerpującego objaśnienia – przeciwnie, może nie ukrywać swojej bezradności w komentowaniu faktów i pokornie oczekiwać na Bożą interwencję. Musi natomiast nabyć umiejętność wyławiania z obserwowanej rzeczywistości spraw istotnych i odpowiednio je opisać. Musi mieć przy tym oczy otwarte na znaki, które Jezus pozostawił i pozwolić rozwijać się swojej wierze, aby stawała się coraz pełniejszą odpowiedzią na Boże Objawienie. Jan Ewangelista przeszedł długą drogę wiary – od wiary pasyjnej (umiłowania i zjednoczenia się z Jezusem Cierpiącym ) do wiary paschalnej (umiłowania i zjednoczenia się ze Zmartwychwstałym Zbawicielem), a radością z poznania Oblicza Zwycięskiego Chrystusa podzielił się w pisanej przez siebie Ewangelii. Św. Jan Ewangelista pozostawił Kościołowi duchowy wizerunek „umiłowanego ucznia Jezusa”, aby pokazać na czym polega najsilniejsze i najbardziej skuteczne świadectwo o Jezusie, uwypuklić eklezjalny charakter przyjaciela Jezusa. Jan Ewangelista tak wiele osiągnął w życiu duchowym, dzięki wyjątkowej formacji, którą przeszedł z woli Bożej: był uczniem w szkole Jana Chrzciciela, Jezusa i Maryi.

Na zakończenie o. rekolekcjonista zachęcił nas do naśladowania drogi wiary „umiłowanego ucznia Jezusa”.

Skip to content