W tym roku na miejsce naszych wspólnotowych rekolekcji wybraliśmy Dom Rekolekcyjny w Gorzędzieju. Odprawialiśmy je od 6 do 9 czerwca. Czas i miejsce wyjątkowo nam sprzyjały – ukryci w Najświętszym Sercu Jezusa i Niepokalanym Sercu Maryi (obie uroczystości świętowaliśmy właśnie w tym czasie), otoczeni opieką św. Józefa (dom w Gorzędzieju gwarantuje ją nie tylko z nazwy), wsparci wstawiennictwem św. Wojciecha, patrona parafii mogliśmy coraz bardziej odkrywać miłość Boga do nas. Naszym głównym przewodnikiem na tej drodze był św. Jan od Krzyża – rozważanie jego tekstów, w szczególności „Żywego płomienia miłości”, zaproponował nam rekolekcjonista, o. Ernest Zielonka OCD. Pierwszy ważny krok na tej drodze to odkrycie daru – nieskończony Bóg proponuje przymierze człowiekowi, przymierze miłości. Jest cały „dla”, nie pragnie niczego innego, jak tylko napełnić człowieka samym sobą. Niejednokrotnie jednak nie znajduje tam miejsca. „Ciasne są wasze serca” – przypomniał przy tej okazji słowa św. Pawła ojciec Ernest. Jest w nich często tylko miejsce dla nas samych. Dlatego kolejnym niezbędnym krokiem jest przygotowanie na przyjęcie daru, robienie dla niego miejsca, poszerzanie przestrzeni naszego serca. Odkrycie i przyjęcie bezwarunkowej miłości Boga wymaga od nas zmiany myślenia, odrzucenia mentalności niewolnika. Bóg nie szuka niewolników, podkreślał nasz rekolekcjonista, to faraon szuka niewolników. Bóg szuka oblubienicy. Naszą odpowiedzią powinna być wiara pełna pragnienia. Musi nam wystarczyć zaufanie Słowu Boga, a nie namacalne czy odczuwane zabezpieczenia. Z tych ostatnich mamy zostać ogołoceni. Tylko zgoda na to pozwala zrobić przestrzeń Bogu, umożliwia Mu działanie w naszej duszy. Tak jak to miało miejsce w przypadku św. Matki Teresy z Kalkuty, której teksty towarzyszyły nam każdego dnia na modlitwie wewnętrznej. Wprowadzona w duchowe ciemności dała się prowadzić Bogu, poddając się całkowicie Jego woli i pozwalając Jemu działać. W ogromie duchowych cierpień zachowywała zawsze uśmiech dla Boga i dla ludzi. Za życia, poza kierownikami duchowymi, nikt nie wiedział, co przeżywa w swoim wnętrzu. Dopiero po jej śmierci poznaliśmy, jaką drogę przebyła. „Moja noc nie zna ciemności” – mamy w tej świętej doskonałą egzemplifikację tematu naszych rekolekcji. I wstawienniczkę w sytuacjach, w których sami doświadczamy ciemności nocy.
Rekolekcyjnemu skupieniu sprzyjała cisza, troska gospodarzy domu o wszystkie nasze potrzeby, piękno otaczającej nas natury, a przede wszystkim wspólnota modlitwy. Ze względu na liczebność naszej wspólnoty postanowiliśmy kolejny raz skorzystać z propozycji rekolekcji otwartych. Okazało się jednak, że grupa zdominowana była przez świeckich karmelitów bosych – oprócz nas w rekolekcjach uczestniczyli członkowie Wspólnot Świeckiego Zakonu w Olsztynie i w Sopocie, a ponadto 2 osoby nienależące do Karmelu, ale zainteresowane naszą duchowością. Radość spotkania – i tu odkrywaliśmy Bożą miłość. Ważnym elementem jak zwykle było dzielenie się i świadectwa uczestników na zakończenie. Pełni wdzięczności Bogu i ludziom za ten czas (o. Ernestowi Zielonce OCD za trud poprowadzenia rekolekcji, o. Janowi Malickiemu za troskę o nasz pobyt), wracaliśmy do swojej codzienności umocnieni i z nowym zapałem, by niestrudzenie szukać w niej Boga i robić dla Niego przestrzeń.