Drzwi szeroko otwarte…

17 maja 2023
| Prowincja |

czyli o udziale świeckich karmelitów w XI Kapitule Ojców

Obrady Kapituły OCD dobiegały końca, kiedy my, świeccy karmelici, pojawiliśmy się na niej.

Zaczęliśmy nasz udział w niej we wtorek wieczorem (16.05) niejako od kulis, bo od grilla, w którym uczestniczyli i Ojcowie kapitulni, i mieszkańcy klasztoru w Poznaniu. Ciepło bijące od grilla, zapach smażonych kiełbasek, a także serów, uśmiechnięte i przyjazne twarze tych, których znaliśmy już od dawna i których dopiero mieliśmy poznać, skłaniały na pewno i do braterstwa, i do przyjaźni. Weszliśmy niejako przez drzwi szeroko otwarte… Bogu, Duchowi Świętemu, ludziom, i ludzkim i nadprzyrodzonym relacjom.

Nasze wystąpienia miały być dopiero kolejnego dnia. I tak o 8.30 (w środę, 17.05.) Gabriela Żylińska OCDS i Bogusław Sudał OCDS przedstawili swoje przemyślenia. Gabrysia mówiła o problemach, z którymi na co dzień borykamy się we wspólnotach i pomocy, której i potrzebujemy, i oczekujemy od Ojców, zaś Boguś, mówiąc o misji świeckich karmelitów w Trzecim Tysiącleciu, odnosząc się do tekstu o. Wiesława Kiwiora OCD pt. „Wyzwania Magisterium Kościoła z początku trzeciego tysiąclecia interpelujące Świecki Zakon Karmelu Terezjańskiego” pytał, czy Ojcowie nadal tak widzą drogę Świeckiego Karmelu!? Proponował też rozważenie i wypracowanie nowych pól współpracy.

A między grillem i porannym środowym wystąpieniem był jeszcze wspólny wieczorny spacer ulicami Poznania. O. Robert Marciniak OCD, Delegat Prowincjalny ds. OCDS, odprowadził nas do chrystusowców, gdzie byliśmy zakwaterowani. I tak – dosłownie i w przenośni – MIĘDZY NIEBEM I ZIEMIĄ (w takiej szczególnej ciszy przedwieczornej, kiedy wprawdzie pisk samochodów próbuje coś zagłuszyć, ale nie mając na to szans, głucho odbija się od uszu) toczyła się jedna z najważniejszych w moim życiu rozmów o Bogu, który poprzez cierpienie i śmierć zbawił człowieka, a jednocześnie – z całą właściwą Mu czułością i delikatnością – zaprosił człowieka do współudziału w tym dziele…

I – mam wrażenie, że ta rozmowa ciągle TRWA i nigdy się nie skończy, bo taka jest istota rozmów poważnych i istotnych, że raz zaczęte dalej toczą się w nas – uczestnikach… nieprzerwane… PO WIECZNE CZASY!