W niedzielę 13. września radowaliśmy się w naszej Wspólnocie z kilku powodów. Po pierwsze – nareszcie po długiej, kilkumiesięcznej przerwie, spowodowanej restrykcjami związanymi z pandemią, mogliśmy spotkać się w domu sopockich Ojców i wspólnotowo świętować 2. niedzielę miesiąca, jak to czyniliśmy od lat. Po dziesiątce różańca i Koronce do Miłosierdzia Bożego, w ciszy adorowaliśmy Najświętszy Sakrament. Potem była Eucharystia z homilią: o przyrzeczeniach w Świeckim Karmelu, o przyjmowaniu Jezusa i Maryi, i zgodzie na cierpienie, o potrzebie samotności i o pustyni, którą każdy z nas ma odnaleźć, pamiętając przy tym o swojej ziemskiej rodzinie. Tę refleksję nad naszym naśladowaniem Chrystusa O. Bertold Dąbkowski OCD zakończył stwierdzeniem, poniekąd „eschatologicznym”, że zachowując wierność przyrzeczeniom, opierając się na nich i wypełniając wolę Pana, przyniesiemy chwałę Bogu, a życie zmierzać będzie do szczęśliwego końca.
Skąd ten właśnie temat homilii? – W czasie Eucharystii pięć osób z naszej wspólnoty złożyło swoje pierwsze przyrzeczenia w Świeckim Zakonie Karmelitów Bosych:
- Aleksandra od Maryi Bianga,
- Iwona od Niepokalanego Poczęcia Maryi Stawska,
- Krystyna od Niepokalanego Serca Maryi Westfal,
- Mariusz od św. Józefa Westfal
- i Lucyna od Krwi Chrystusa Witek.
Słuchając, jak ze wzruszeniem potwierdzali, że chcą podjąć formę ewangelicznego życia zainspirowanego przykładem i słowami św. Teresy od Jezusa i św. Jana od Krzyża, dawać świadectwo o Królestwie Bożym, żyć w świecie wartościami ewangelicznymi i wzorować się na Maryi, Matce Jezusa, każdemu z nas przypomniała się chwila własnych przyrzeczeń. A gdy dziękowaliśmy Panu za ich powołanie i prosiliśmy o wszelkie łaski potrzebne im na tej drodze, utwierdzało się i w nas pragnienie, a zarazem postanowienie wierności, o której przed chwilą mówił nam Ojciec. Bo głębia braterskiej komunii powoduje, że przyrzeczenia składane przez innych, wszystkich umacniają i podtrzymują, jednocząc i scalając całą wspólnotę. Bogu niech będą dzięki!
Kolejnym powodem do radości było przyjęcie we wspólnocie Relikwii św. Teresy Wielkiej, których w zamian za Relikwie św. Jana od Krzyża użyczyła nam na kilka miesięcy Wspólnota OCDS z Bydgoszczy. Dzięki temu będziemy mogli we własnych domach przeżyć szczególne spotkanie ze św. Teresą. Relikwie, ustawione na ołtarzu, były szczególnym znakiem Jej obecności w chwili składania przyrzeczeń przez nasze siostry i brata. To tak, jakby Święta sama zatroszczyła się o to, by być bliżej tych, którzy chcą bardziej związać swoje życie z Karmelem, a już od października zaczną podczas formacji głębiej zapoznawać się z Jej doktryną.
Dalsze świętowanie miało miejsce w „naszej” salce na dole. Czekały tam już na nas pięknie udekorowane stoły, nakryte białymi obrusami, przybrane misternie splecionymi „koszami” róż, zapalone świece a także smakowity tort, ciasta i różne słodkości. Były też życzenia i upominki książkowe (m.in. Modlitewniki karmelitańskie) dla składających przyrzeczenia. Cieszyliśmy się swoją obecnością w Karmelu w tak piękną uroczystość i spotkanie po tak długiej przerwie trwałoby zapewne długo, gdyby nie wezwał nas czas modlitw brewiarzowych. Po nieszporach i komplecie, odmówionych wspólnie z Ojcami w Kaplicy zakonnej, umocnieni w miłości i napełnieni radością – rozeszliśmy się do swoich domów, ciesząc się, że niebawem spotkamy się znowu na wspólnotowych rekolekcjach.