W dniach 24-27 listopada 2016 roku jako dwuosobowa delegacja Rady Prowincji Warszawskiej OCDS ( Przewodnicząca Rady wraz o. Delegatem ds. Świeckiego Karmelu Prowincji Warszawskiej Robertem Marciniakiem) udaliśmy się do Mińska na Białorusi, gdzie istnieje od 2012 roku Wspólnota Świeckiego Zakonu Karmelitów Bosych.
Pozyskawszy najpierw odpowiednie wizy (co nie odbyło się bez pewnych trudności) postanowiliśmy do Mińska polecieć samolotem z Warszawy. Trochę emocji wzbudziły w nas przy okazji bardzo szczegółowe „badanie” paszportu – przez lupkę… Ponadto ojciec musiał się też wytłumaczyć czy ma odpowiednią ilość pieniędzy – Euro oczywiście, bo niestety mimo szczerych chęci nie udało nam się znaleźć w kantorach rubli białoruskich. Mnie przepuszczono bez pytania o pieniądze, chyba wzbudziłam zaufanie… Po godzinie lotu szczęśliwie o wodzie i cukierku wylądowaliśmy w Mińsku – co było traumatycznym przeżyciem dla o. Roberta, który spodziewał się kawy. Na lotnisku czekał już na nas o. Piotr Frosztęga , z którym udaliśmy się do domu zakonnego ojców karmelitów bosych w Mińsku i gdzie przyjęto nas z wielką gościnnością.
Następnego dnia czekało na nas zwiedzanie Mińska. Najpierw jednak, z samego rana spotkaliśmy się z Panem Jezusem w Eucharystii sprawowanej w nowej kaplicy parafialnej o. karmelitów. Potem Maria – członkini mińskiej wspólnoty OCDS – oprowadziła nas po centrum tego dwumilionowego miasta. Sam dojazd (autobusem i metrem) zajął trochę czasu. Warto przy tym wiedzieć, że w ciągu dziewięciu wieków historii miasto było siedmiokrotnie równane z ziemią przez najeźdźców. Totalne zniszczenie stolicy Białorusi miało miejsce oczywiście podczas II wojny światowej.
Na dawnym Starym Mieście zachowało się niewiele starych budynków, wśród nich kościołów i obiektów klasztornych. Te zaś, które ocalały nie zawsze pełnią pierwotną funkcję( np. w dawnym kościele św.Józefa mieści się archiwum, a obok w zabudowaniach poklasztornych znajdują się hotel, restauracje itp). Niemniej niektóre z zabytków udało nam się nie tylko obejrzeć z zewnątrz ale też zwiedzić od środka, między innymi Sobór Katedralny św. Ducha z ikoną Mińskiej Matki Bożej oraz katedrę katolicką p.w. Najświętszej Dziewicy Marii z piękną drogą krzyżową i freskami. Przechodząc obok gmachów rządowych, Uniwersytetu Białoruskiego i innych instytucji dotarliśmy do tzw. „Czerwonego kościoła”. Nazwa pochodzi od koloru cegieł, z którego zbudowano tę neogotycką budowlę w latach 1905-1910 pod wezwaniem św.św. Szymona i Anny . Przed kościołem stoi figura Michała Archanioła pokonującego szatana oraz pomnik św. Jana Pawła II. To właśnie w tym kościele spotykali się początkowo członkowie świeckiej wspólnoty OCDS. Obok kościoła stoi też duży pomnik Lenina… Ojciec zastanawiał się głośno dlaczego przed nim nie palą się świeczki… Wszystko to znajduje się przed dużym placem z futurystycznym wejściem (jak z science fiction ) do galerii handlowej – trzech podziemnych (tak – podziemnych) kondygnacji pełnych sklepów i małej gastronomii. Może dlatego znajduje się pod ziemią, żeby Lenin nie miał problemów natury egzystencjalnej? Bardzo już zmęczeni doszliśmy do zatłoczonej stacji metra im.Lenina oczywiście (jakby co mamy zdjęcia, również z sierpem i młotem). Potem jeszcze kawałek autobusem i dotarliśmy na odpoczynek do klasztoru ojców. Jako że zmarzliśmy nieco (było zimniej niż w Polsce), rozgrzaliśmy się gorącym pysznym obiadkiem i odpoczęliśmy.
Droga krzyżowa
Wieczór spędziliśmy na spotkaniu andrzejkowym u sióstr szarytek. Były zabawy i smaczny poczęstunek. Zmęczeni udaliśmy się na spoczynek, aby następnego dnia spotkać się z członkami świeckiego zakonu OCDS. Wspólnota ta powstała kilka lat temu z inicjatywy ojców karmelitów bosych.
25.05.2012 roku 9 osób z Mińska i Bobrujska rozpoczęło formację. Jest to wspólnota kanonicznie nieerygowana. Liczy obecnie 19 członków ( w tym dwa małżeństwa). Oprócz comiesięcznego spotkania wspólnotowego członkowie wspólnoty biorą udział w szkole modlitwy karmelitańskiej i rekolekcjach. Jak sami opowiadali są zafascynowani duchowością Karmelu ,modlitwą – w tym szczególnie modlitwą brewiarzową, którą odmawiają po rosyjsku, gdyż brewiarz białoruski wydany w wersji kapłańskiej jest dla naszych braci i sióstr zbyt drogi. Dziękują też Bogu za łaskę wiary katolickiej( katolicy są w tym kraju mniejszością wyznaniową). Z żalem kończyliśmy spotkanie – tyle jeszcze było do opowiadania. Mamy nadzieję, że spotkamy się w 2017 roku w Polsce na Kongresie OCDS. Wieczór minął nam na odpoczynku przed podróżą powrotną do Polski. W niedzielę po obiedzie czekał na nas lot do Warszawy – tym razem polskimi liniami LOT .
Kawa była, ale niestety niezbyt smaczna, może dlatego rozdali wszystkim wafelki (smaczne). Czyli bilans wyszedł na zero. Zmęczeni, pełni wrażeń stanęliśmy na polskiej ziemi z nadzieją, że dane nam wszystkim będzie patrzeć na dalszy wzrost mińskiej wspólnoty .
Dziękujemy Bogu za łaskę spotkania i wzajemnego umocnienia w wierze.