W ostatnim czasie Warszawska Prowincja Świeckiego Karmelu powiększyła się o dwie Wspólnoty z Litwy: wileńską oraz kowieńską.
Z tego też powodu w dniach od 12 do 15 czerwca br. miała miejsce wizyta w Wilnie i Kownie Delegata ds. OCDS Prowincji Warszawskiej o. Roberta Marciniaka, którego wspomagał współbrat o. Valdas Paura oraz Przewodnicząca Rady Prowincjalnej OCDS Monika Olszewska.
Wyruszyliśmy w piątek 12 czerwca, aby wieczorem zawitać do Sióstr Karmelitanek Bosych w Ełku. Patronką tego miejsca jest Maryja Matka Nadziei i św. Teresa od Dzieciątka Jezus. Klasztor, położony jest na obrzeżach miasta, w malowniczym miejscu, urzekającym swoim pięknem i otaczającą przyrodą. Dokoła rozpościerają się pola i łąki, na których koczują stada bocianów oraz innych ptaków, a ich śpiew nie milknie nawet nocą. Pewnie dlatego miejsce to znakomicie pomaga w modlitwie i uwielbianiu Boga.
Siostry ugościły nas serdecznie i spotkały się z nami w rozmównicy. Okazało się przy okazji, że siostry żyjące w klauzurze są lepiej poinformowane w bieżących sprawach Karmelu naszej prowincji niż my, przyjeżdżający tu „ze świata”. Poinformowały nas bowiem o wyborze nowego Prowincjała. Spotkanie minęło w radosnej atmosferze. Nazajutrz rano spotkaliśmy się na wspólnej Eucharystii, a mnie urzekł śpiew Sióstr i sama kaplica, a dokładnie obraz Matki Bożej Ostrobramskiej, którego specyficzna kopia wywarła na mnie duże wrażenie. Niestety zdjęcie nie oddaje całego piękna tego miejsca oraz samego obrazu.
Zapraszam też wszystkich serdecznie na stronę internetową Karmelu w Ełku, gdzie można posłuchać pięknej pieśni wykonanej w języku arabskim przez Siostry oraz obejrzeć prezentację przygotowaną z okazji kanonizacji Małej Arabki (http://karmel.elk.pl/).
Po śniadaniu wyruszyliśmy w dalszą podróż. Celem było Wilno. Po drodze podziwialiśmy piękno Mazur i zatrzymaliśmy się na chwilę w Sanktuarium Matki Kościoła w Studzienicznej.
Wspólnota wileńska
Polska żegnała nas piękną pogodą, a Wilno powitało deszczem. W dodatku okazało się, że nie wzięliśmy pod uwagę zmiany czasu i spóźniliśmy się godzinę…. Na szczęście nasi gospodarze okazali się bardzo wyrozumiali i czekali na nas w salce przykościelnej w centrum miasta. Dziękuję przy tym Bogu za obecność o. Valdasa, który będąc Litwinem sprawnie mną pokierował w Wilnie i nie błądziliśmy po mieście, w którym jest wiele jednokierunkowych ulic. Ponadto, mieliśmy w Jego osobie tłumacza (chociaż sam o. Valdas uczy się dopiero od kilku miesięcy języka polskiego). Rozmowy toczyły się w języku angielskim, rosyjskim i litewskim (pojedyncze słowa, ale zawsze…). Odkurzyłam swój rosyjski, nieużywany od trzydziestu lat (co ja się namęczyłam!), Ojcu szło znacznie lepiej , bo nie miał kłopotów z angielskim. Okazało się też, że kilka osób ze Wspólnoty rozumie trochę polski, więc rozmowy były bardzo owocne.
Przewodnicząca OCDS w Wilnie, Nijolė Kukuraitiene, opowiedziała historię Wspólnoty, określiła jej liczebność i sposób formacji. Ojciec Delegat skupił się na przedstawieniu prawa własnego OCDS oraz jego roli w formowaniu świeckich karmelitów. Zasady formacji zostały przedstawione przeze mnie i przy tej okazji doprecyzowaliśmy jakie dokumenty są jeszcze konieczne do przetłumaczenia na język litewski. Dowiedzieliśmy się, że początki wspólnoty sięgają lat dziewięćdziesiątych. Decydujący impuls do jej powstania dały Siostry Karmelitanki Bose z klasztoru w Paštuva pod Kownem. Wspólnota licząca 18 członków spotyka się raz w miesiącu. Byliśmy pod wrażeniem dużej samodzielności naszych braci i sióstr w Karmelu, oraz ich dojrzałości i świadectwie życia charyzmatem karmelitańskim w świecie. Dużym problemem okazał się brak Asystenta, czemu jednak nasz o. Prowincjał sprawnie zaradził – ale o tym później.
Po spotkaniu miała miejsce wspólna, krótka agapa i przejście do Sanktuarium Miłosierdzia Bożego, gdzie podczas Eucharystii nastąpiło odczytanie aktu erygowania Wspólnoty.
Eucharystii przewodniczył o. Robert Marciniak . Prowadzona była ona w języku polskim (tłumaczona na język litewski przez jednego z członków wspólnoty). Trochę problemów było z samym tłumaczeniem dokumentu erekcyjnego na litewski – ale daliśmy radę.
Ojciec Robert w kazaniu nawiązując do tytulacji Wspólnoty mówił o potrzebie budowania relacji na wzór Trójcy Świętej we wspólnotach, prowincji i całym zakonie, pomimo różnorodności i odmienności z jakimi się spotykamy.
Na zdjęciu u góry Przewodnicząca Wspólnoty Nijolė Kukuraitiene podpisuje dokument erekcyjny. Poniżej erygowana Wspólnota wileńska pod wezwaniem Trójcy Świętej z o. Robertem i o. Valdasem.
Z żalem pożegnaliśmy się z członkami wspólnoty i udaliśmy się na posiłek, na który zaprosiły nas Rita i Nijolė. A potem miało miejsce krótkie zwiedzanie Wilna:
Było już późno, gdy dotarliśmy na nocleg u ojców jezuitów w samym centrum miasta, przy kościele św. Kazimierza . Po raz pierwszy w życiu spałam w bibliotece (prawie – bo do pokoju przechodziło się przez bibliotekę klasztorną). Wczesnym rankiem w niedzielę udaliśmy się pod Ostrą Bramę, pokłonić się Matce Bożej Miłosierdzia i obejrzeć pokarmelicki kościół św. Teresy.
Udało się nam też zajrzeć do dawnego klasztoru karmelitów, obecnie użytkowanego jako hotel.
Dzięki uprzejmości Rity i Nijolė mogliśmy zobaczyć dom , w którym mieszkała w Wilnie siostra Faustyna Kowalska.
Pożegnaliśmy się z naszymi przewodniczkami i wyruszyliśmy do Kowna , ale po drodze (musieliśmy odrobinę zboczyć z drogi) udało się przez dosłownie 30 minut pobyć w Trokach – pierwszej stolicy Litwy.
U góry Zamek w Trokach (odbudowany – a w zasadzie zbudowany na nowo) oraz charakterystyczne karaimskie domki.
Kowno przywitało nas kłopotami dojazdowymi do centrum, z uwagi na odbywający się tego dnia maraton biegów. Tego dnia jednak za kierownicą siedział o. Valdas, więc czuliśmy się pewnie. Ponadto nie było mowy o różnicy czasu, ze spokojem zdążyliśmy na ustaloną godzinę. Spotkanie rozpoczęło się Mszą świętą w Kościele oo. Jezuitów. Tym razem czytania były po litewsku, kazanie po włosku, a przyjęcia do wspólnoty po angielsku…. Osobiście czułam się jak na tureckim kazaniu, chociaż język włoski brzmiał bardzo ładnie. Szkoda, że nic nie rozumiałam – ojciec Robert tak przekonująco mówił…
Obok ojca Roberta głoszącego płomienne włoskie kazanie stoi tłumacz z diecezji kowieńskiej, który tłumaczy słowa ojca na litewski. Z równą płynnością tłumaczył on potem naszą dyskusję podczas spotkania z polskiego na litewski i odwrotnie.
Wspólnota kowieńska
Po Eucharystii i małej agapie miało miejsce spotkanie z członkami kowieńskiej Wspólnoty OCDS. Tak jak w Wilnie i tym razem poruszone zostały kwestie prawa własnego OCDS oraz formacji. Przedstawione zostały też warunki erygowania Wspólnoty w Kownie. Rozmawialiśmy o konieczności uregulowania wszystkich kwestii prawnych oraz dobrego zorganizowania procesu formacji, a także wyznaczenia konkretnej osoby odpowiedzialnej za formację. Snieguolė, Przewodnicząca Wspólnoty, przekazała nam informacje na temat działalności i funkcjonowania Wspólnoty. Był też szereg pytań od członków Wspólnoty, którzy chcieli dowiedzieć się więcej szczegółów na temat formacji i obowiązków członków OCDS.
Członków Wspólnoty jest ok. 35 , ale w spotkaniu wszyscy nie brali udziału. Widać było zarówno osoby starsze jak i młode, co bardzo nas ucieszyło. Po wyczerpującej rozmowie weszliśmy na taras widokowy mieszczący się na dachu kościoła i podziwialiśmy panoramę Kowna. Uśmiechy na naszych twarzach mówią same za siebie.
Po kolejnym wyczerpującym dniu przyszedł czas na krótki spacer po okolicy.
Na zdjęciu poniżej Niemen (rzeka po lewej) i jego prawy dopływ Neris (w jęz. polskim: Wilia) o zachodzie słońca.
Czas był już późny i udaliśmy się na nocleg .
Wczesnym rankiem kolejna podróż – tym razem pod Kowno do małej miejscowości Paštuva. Mieści się tam klasztor Sióstr Karmelitanek Bosych, które dały podwaliny pod istniejące na Litwie wspólnoty Świeckiego Karmelu. Po wspólnej Eucharystii siostry zaprosiły nas na śniadanie, a potem na spotkanie w salce.
Zostaliśmy na koniec obdarowani słoiczkami miodu z pasieki sióstr – pyszne! Niestety pobyt z konieczności był krótki, musieliśmy udać się w podróż do Polski. W drodze powrotnej przejeżdżaliśmy przez Świętą Lipkę, gdzie po raz trzeci natknęliśmy się na oo. Jezuitów…
Do Sopotu dojechaliśmy wieczorem, jednak na tyle wcześnie, że udało się nam porozmawiać z nowym ojcem Prowincjałem. Mogliśmy na gorąco podzielić się naszymi wrażeniami z pobytu na Litwie.
PS. Pisząc te wspomnienia z wyjazdu otrzymałam informację, że o. Prowincjał mianował o. Valdasa asystentem wspólnoty w Wilnie powierzając mu również opiekę nad wspólnotą w Kownie.