Poznańska Wspólnota OCDS pw. Jezusa Miłosiernego odbywała swoje coroczne rekolekcje od 25 maja do 31 maja br na obrzeżach Poznania, w gościnnym Domu Rekolekcyjnym, prowadzonym przez Siostry Misjonarki.
Był to czas milczenia, ale przeżywany wśród braci i sióstr ze wspólnoty poznańskiej i gorzowskiej OCDS.
Rytm dnia wyznaczała modlitwa wspólnotowa: Liturgia Godzin, Msza św., Adoracja Najświętszego Sakramentu, w południe Anioł Pański, o godz. 15 Koronka do Miłosierdzia Bożego, a po Nieszporach Litania Loretańska i Wezwania do Świętych Karmelu. Kończyliśmy dzień Kompletą i Apelem Jasnogórskim.
Do głębokich przemyśleń nad hasłem tegorocznych dni skupienia „ Bogactwo i przemieniająca moc Eucharystii” wprowadziły nas homilie i konferencje o. Placyda Ogórka OCD – dwie każdego dnia. Mieliśmy też wielokrotnie możliwość rozmowy z o. rekolekcjonistą na zadany temat.
Koniec milczenia ogłosił o. Placyd przed obiadem sobotnim i dopiero wtedy dzieliliśmy się swobodnie przemyśleniami wyniesionymi z tego czasu odosobnienia.
W atmosferze ogólnej radości zrobiliśmy sobie pamiątkowe zdjęcia. Rekolekcje w Morasku na pewno pogłębiły naszą wrażliwość eucharystyczną.
O. Placyd zaczął od spostrzeżenia, że my dziś ( zanurzeni w zagmatwanym świecie), znajdujemy się w sytuacji zbliżonej do stanu zagubienia Apostołów po doświadczeniu wydarzeń na Kalwarii. Spotykamy się w Morasku w ostatni czwartek maja, w którym do niedawna obchodzono Uroczystość Wniebowstąpienia Pańskiego, a od jutra włączymy się do odmawiania nowenny do Ducha św. przed Uroczystością Zesłania Ducha św. O. Placyd zauważył, że tak jak zdezorientowani Apostołowie musieli przeorientować swoją dotychczasową relację z Jezusem fizycznie obecnym, na Jego obecność w pozornej nieobecności – tak i my musimy przejść to doświadczenie; musimy przejść naszą drogę do Emaus. Chrystus dołączając do uczniów zdążających do Emaus (zdezorientowanych po swoich wcześniejszych optymistycznych przewidywaniach dotyczących ich przeszłości związanej z Jezusem i Jego Królestwem), przyszedł z pomocą w ich rozterkach i ukazał im ponadczasową aktualność Dobrej Nowiny. Chrystus dołącza i dziś do Kościoła, i prowadzi z nim dialog .Również my musimy ten dialog z Chrystusem nawiązać. Uczniowie pod Emaus rozpoznali Mistrza po łamaniu chleba i wyjaśnianiu przez Niego Pisma. Ta szansa odnalezienia Jezusa jest dana także nam; możemy Go spotkać w Eucharystii, ale pod jednym warunkiem – ta nasza relacja musi sięgać do sedna tego Sakramentu. „Mów Panie, bo sługa Twój słucha.” Zasłuchania się w Jezusa Eucharystycznego – zdaniem o. Placyda – można się nauczyć wsłuchując się w nauczanie Jana Pawła II w pierwszej jego encyklice „Redemptor hominis” z 1979r.
Chrześcijanin żyje naprawdę tylko wtedy, kiedy żyje Bogiem: Jego Słowem i Jego obecnością realną w Eucharystii. W istocie pełnia rozwoju chrześcijańskiego życia polega na dogłębnym przeżywaniu Eucharystii i wytrwałej modlitwie. Sens ludzkiemu życiu nadaje bowiem obietnica spotkania z Jezusem w wieczności, a to jest już perspektywa, którą zapowiada Uroczystość Wniebowstąpienia Pańskiego. Przewodniczką i pomocą w poszukiwaniu i nawiązaniu relacji z Jezusem jest Maryja – dana każdemu człowiekowi ku obronie, ale również dana naszemu narodowi, aby oparł się siłom wrogim Dobrej Nowinie. „ Zwycięstwo, jeśli przyjdzie, to będzie zwycięstwo przez Maryję – mówił Prymas Tysiąclecia.
Przewodnią ideą naszych rekolekcji w Morasku była Eucharystia, a fundamentem, na którym o. Placyd zbudował swoje rozważania była encyklika Jana Pawła II „Redemptor hominis” – szczególnie pkt 20. Pkt 20 jest fragmentem rozdziału IV zatytułowanego „Posłannictwo Kościoła i los człowieka” i nosi podtytuł „Eucharystia i pokuta”. W Tajemnicy Odkupienia, czyli zbawczego dzieła samego Jezusa Chrystusa, Kościół uczestniczy przez: wierność dla Słowa Bożego oraz przez pełne nadziei i miłości poddanie się zbawczej mocy Jego działania, którą wyraził i zawarł w sposób sakramentalny w Eucharystii.
O. Placyd przypomniał określenie Eucharystii, które Jan Paweł II zamieścił w encyklice „Redemptor hominis”: Sakrament Eucharystii jest ” równocześnie Sakramentem Ofiarą i Sakramentem Komunią, i Sakramentem Obecności.” Tym trzem aspektom Eucharystii o. rekolekcjonista poświecił swoje konferencje. Za Janem Pawłem II podkreślił z naciskiem, że wszyscy w Kościele winni czuwać nad tym, aby ten Sakrament Miłości znajdował się w samym centrum życia ludzi wierzących, aby wszelkimi sposobami okazywać Chrystusowi miłość za miłość” Trzeba też zważać na słowa św. Pawła :” Niech przeto człowiek baczy na siebie samego spożywając ten chleb i pijąc z tego kielicha.” To apostolskie wezwanie – mówił O. Placyd – wskazuje na ścisły związek Eucharystii z pokutą. Należy pamiętać, że pierwszym słowem Chrystusowego nauczania był zwrot ” nawracajcie się i wierzcie w Ewangelię”. Chrystus, który zaprasza do Uczty Eucharystycznej, to zawsze równocześnie ten Chrystus, który wzywa do pokuty. Bez tego stałego i wciąż na nowo podejmowanego wysiłku w kierunku nawrócenia, samo uczestniczenie w Eucharystii zostałoby pozbawione swej pełnej skuteczności zbawczej.
Eucharystię jako Ofiarę, trzeba rozpatrywać– dowodził o. Placyd Ogórek – w kontekście Wielkiego Czwartku i Kalwarii. Ta jedyna w swoim rodzaju ofiara uobecnia się mocą samego Chrystusa. Jednocześnie jest to dzieło Boga Ojca, który tę Ofiarę przyjął i dzieło Ducha św.. Zesłanie Ducha św, jest bowiem następstwem Ofiary Krzyża Chrystusa.
Źródłem owocności Ofiary Eucharystycznej jest nieskończona wartość Bożej Miłości, bo jest to najdoskonalsza Ofiara Chrystusa- Boga i zarazem Człowieka. W Eucharystii sam Chrystus zaprasza i uzdatnia nas stopniowo do miłości na Jego miarę. Chrystus pragnął wrócić do Domu Ojca, ale jednocześnie pragnął pozostać wśród swoich uczniów i ich następców. Jego Miłość znalazła sposób, by temu zaradzić – pozostał z nami w Eucharystii. Eucharystia jako Komunia. Eucharystia jest streszczeniem wszelkich dzieł Miłości Boga. Bezinteresowna miłość połączyła Trójcę Przenajświętszą – i do takiej miłości Bóg chce zaprosić człowieka. Na mocy Sakramentu Eucharystii każdy człowiek włączony został w wewnętrzne życie Boga, który jest Miłością. Nasza odpowiedź miłości może być płodna jeśli żyjemy Miłością Boga . Jest to możliwe, gdyż w Eucharystii Chrystus udziela swojego Ducha każdemu, kto przyjmuje Go z wiarą , i jak On promieniuje miłością na innych. Dlatego miłość chrześcijańska w sercach ludzi wierzących jest sprawdzianem ich wierności Eucharystii. W Modlitwie Eucharystycznej Chrystus zanosi prośbę do Ojca o wzrost duchowej miłości dla przystępujących do tego Sakramentu, bo prawdziwa miłość musi nieustannie wzrastać. Rzeczywiście, na ile żyjemy miłością, o tyle jesteśmy dobrymi narzędziami w ręku Boga. Eucharystia zaprasza nas do miłowania Boga i człowieka – tymczasem najważniejszym problemem dzisiejszego świata jest brak miłości. O. Placyd zaproponował nam ( zabiegającym o wzrost miłości Bożej w nas samych ) jako wzór do naśladowania – postać Adama Chmielowskiego i św. Franciszka z Asyżu. Musimy również i my tak rozsmakować się w rzeczach Bożych, aby budować wspólnotę opartą na miłości doskonałej. Ten wysiłek winniśmy zacząć od siebie, choć wiemy, że o własnych siłach tego nie dokonamy. Sami nie zdołamy dokonać przemiany naszych serc; to Bóg musi nas nauczyć miłości na wzór Jego Miłości.
Eucharystia jako Sakrament Obecności, Adoracja. W medytacji przed Najświętszym Sakramentem chodzi przede wszystkim o wpatrywanie się w Jezusa z miłością, ale pełni spotkania z Jezusem doznamy dopiero uczestnicząc we Mszy św. i przyjmując Go pod Postaciami Eucharystycznymi. Uczestnictwo w Eucharystii ma wzbudzić w nas dziękczynienie Bogu za dar Jego Miłości. Musimy być też świadomi tego, że prawdziwe dziękczynienie przenosi akcent z daru na Dawcę, dlatego musimy zabiegać o zrozumienie dziękczynnego charakteru liturgii mszalnej. I z tego nastawienia powinna zrodzić się nasza adoracja okazywana Eucharystii, ponieważ jest ona właściwie adoracją skierowaną ku obecnemu na ołtarzu Jezusowi Chrystusowi. Tak pojęta adoracja ma kształtować w nas ducha wdzięczności, który przynagli nas do służby Bogu i bliźnim. Chrześcijanin to ten, który ma prawo stać przed Panem i służyć Mu.
Wniosek z rekolekcji w Morasku był oczywisty. Jeśli chcemy, aby Bóg ukierunkował nasze życie na ustawiczne dobro, to musimy – podobnie jak uczniowie w drodze do Emaus – żyć w każdych okolicznościach ziemskiego życia Bogiem : Jego Ewangelią i Jego obecnością w Eucharystii.